Wróciłem tutaj, pewnie niektórzy zadają sobie pytanie po co.. Ano dlatego że lubię dzielić się z ludźmi tym co czuję, może ktoś w tej chwili ma tak samo? Może w pewnym sensie rozwiąże czyjś problem, zagadkę, może komuś pomogę - nie wiem, ale jestem. Jeśli komuś nie podoba się moja osoba tutaj to nie musi wchodzić i czytać tego o czym piszę, robię to na pohybel tym zawistnym. Nie jestem dobry w opisywaniu mojego dnia, tego co mnie spotkało, jak było i też nie po to tu jestem. Mniejsza.
Dziś, co dziś chciałbym tu napisać? Może zacznę od tego, że strasznie źle mi z tym, iż ludzie nie liczą się z moimi uczuciami. Wychowano mnie w sposób taki, że kiedy komuś jest źle i nie chce mu się żyć, choćby był Twoim wrogiem.. Takiej osobie należy pomóc. Staram się uszczęśliwić cały świat, a przede wszystkim tych ważnych, a własnie te osoby karzą mi spierdalać. Wiem, że nie jestem idealny, nikt nie jest, jesteśmy tylko szarymi ludźmi w świecie pełnym problemów i smutków, ale szczęście osoby drugiej jest taką iskierką, czymś co choć na chwilę nadaje światu barwy. Wiele razy popełniamy błędy jak i wiele razy upadamy, ale liczy się to ile razy wstaniemy i stawimy się światu. Każdy z nas ma w sobie siłę i chamstwo, należy uwierzyć i znaleźć to w sobie. Mając nadzieję pokonamy szarą rzeczywistość. Będziemy kim chcemy.
"Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przede mną.."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz